sobota, 29 marca 2014

Wczoraj nie miałam czasu ale nie zrobiłam a6w ;-; Koleżanka wtargnęła i miała załamanie a czego się nie robi dla przyjaciół <3 Byłam w złotych tarasach i kupiłam lemoniadę ale taką świeżo wyciskaną więc nie liczę kalorii ^^ Wczoraj jeszcze SGD dzisiaj baletnica. Wiem..głupio tak zmieniać diete ale ja naprawde chce szybkich efektów :| Dzisiaj pierwszy dzień a to mój bilans z wczoraj :

ś: 2 wassy (25 x2 )
o: jabłko + garść orzeszków solonych ( nie wlicza się + 181 kcal <--masakra ale uległam ._. )
k:jabłko i wassa + lemoniada ( nie wlicza się + 25kcal+nie wlicza się)

256/300

Sumując dobry wynik bo nie zawalam kalorii . Wczoraj próbowałam zjeść kanapkę z serem ale nie dałam rady. To było zbyt silne . Wzięłam i zaraz wyplułam . Nie miałam ochoty. Chyba. Wiedziałam ,że muszę zjeść coś więcej jak chce przejść na dietę baletnicy ale to co zaczęło we mnie być nie pozwoliło mi. Nie miałam napadu jak moja koleżanka poszła do kfc a ja patrzyłam jak się obżera. Byłam wręcz z siebie dumna,że potrafię mieć w sobie tyle siły. Fakt ,że ona jest chuda ale i tak przez to bd o jednego b-smarta grubsza (:
Jeśli chodzi o dzisiejszy dzień to nie czuje głodu. Wreszcie czuje że żyje. Dzisiaj wieczorem bieganie ok 2km,a6w <- od nowa i 30 dniowe wyzwanie przysiadów/squatów + dorzucam wyzwanie brzuszków .
Sumując :

50 squatów
20 brzuszków
a6w ---> dzień 1
2 km biegu

0 kalorii zjedzonych <3 ok 1000 kalorii spalonych ^^
Jejjciuuuu jak się cieszę. Post wyjątkowo długi i pewnie będzie takich coraz więcej . Co chwile przeglądam tumblr żeby mieć jakieś inspiracje...udaje się. Kiedyś też będe taka chuda. Pokaże tym wszystkim co mnie nazywali tak a nie inaczej .

Trzymajcie się chudo ;*

1 komentarz: